poniedziałek, 12 lipca 2010

Lips!

Dziś kilka moich ulubionych szminek, gdyż ostatnio mam ogromnego bzika jeżeli chodzi o usta. Na początek pielęgnacja, bo nie ma nic gorszego niż szminka na popękanych, suchych ustach. Nie, nie, nie - tego nie chcemy! Dlatego warto pamiętać o tym, aby 2 razy w tygodniu "masować", a właściwie peelingować usta mięką szczoteczką do zębów. Moczymy szczoteczkę i bardzo delikatnie masujemy usta. Dla lepszego efektu można użyć "papki" z miodu i cukru, która świetnie złuszczy naskórek ^^ Jeżeli macie jednak wrażliwe usta - wystarczy sama szczoteczka. Ważne jest również nawilżanie, szczególnie teraz w lato, kiedy usta są wystawione na słońce. Warto zaopatrzyć się w jakiś balsam do ust z ochroną przeciwsłoneczną. Ja polecam Carmex, albo Lip Smacker'y (mój ulubiony to ten o smaku arbuza, jami).




A teraz to co uwielbiam najbardziej czyli szminkopomadki z NYX. Piszę tak, ponieważ mają one również właściwości nawilżające, a nie tak jak wiele szminek wysuszające. Są na prawdę super. Moje ulubione kolory to 628 Tea Rose i 529 Thalia.


Tea Rose


Thalia

Czyż nie są boskie?! Ajj. No jak patrze na te zdjęcia to aż mam ochotę się nimi pomalować. Kusi mnie również NYX Strawberry Milk, który podobno jest odpowiednikiem hitu MAC Viva Glam sygnowanego przez Lady Gagę. Szminki NYX kupiłam na Allegro ^^

Jeśli chodzi o błyszczyki to lubię tylko jedną serię - Smashbox Lip Enhancing Gloss - powiększającą usta. Błyszczyk z tej serii kupiłam w Sephorze przed studiówką i muszę przyznać, że jest na prawdę rewelacyjny. Cena jest niestety wysoka (około 100 zł), ale jakość jest niedozastąpienia. Pięknie powiększa usta i nadaje im blask, a także długo się utrzymuje. Czego chcieć więcej?! ^^




środa, 7 lipca 2010

Nails!

Moje ulubione lakiery do paznokci to zdecydowanie Inlogt. Moi faworyci to: malinowy róż 895, pastelowy miętowy 969, delikatny różowy 863 i odżywka Ridge Filer, która wypełnia nierówności paznokci. Każdy z lakierów Inglota kosztuje 18 zł. Ale mam też czerwony lakier z Rimmela, seria Pro (duży pędzelek), kolor 323 Riviera Red, który bardzo lubię. Kosztował około 12 zł. Zarówno ten lakier, jak i te z Inglota nie są kryjące w pierwszej warstwie. Aby paznokieć był równo pokryty kolorem potrzeba 2 warstw. Na początku było to denerwujące, ale teraz... już się przyzwyczaiłam ^^ Jako bazę używam właśnie tej odżywki Ridge Filer. Jeżeli chodzi o top coat to właśnie czegoś dobrego szukam.




Miętowy na moich paznokciach:




Ogólnie choruję na lakiery z O.P.I albo Essie, ale narazie projekt denko nie pozwala mi kupić nic nowego. Jednak za każdym razem jak jestem w Douglasie, stoje 10 minut przy półeczce z tymi lakierami i bacznie je oglądam... ^^

Chciałabym jeszcze polecić pilnik szklany z Sephory! Jest na prawdę świetny. Można nim wyczarować ładne paznokcie i jest też niezniszczalny, o ile nie spadnie na ziemię i się nie potłuczę. Jeżli już przetarta jest całą powierzchnia, wystarczy zmoczyć pilnik pod wodą, wytrzeć i już jest gotowy do użycia, jak nowy. Kosztuje 29 zł.

Koniecznie muszę też wspomnieć o świetnym produkcie Sally Hansen do skórek: Instant Cuticle Remover. Kupiłam go na allegro za około 15 zł pod wpływem pozytywnych recenzji na wizażu i nie zawiodłam się. Doskonale zmiękcza skórki, a dodatkowo rozpuszcza je! Na prawdę, można zapomnieć o ich wycinaniu, ponieważ preparat ten po prostu sprawia, że znikają :)


Poszukuję też dobrego wysuszacza i chyba skuszę się na ten z Inglota, bo moja kosmetyczka bardzo mi go zachwalała, ponieważ dodatkowo przedłuża trawałość lakieru i pielęgnuje skórki. Oby, oby... ^^

Bag!

Dziś zdjęcia mojej nowej miłości. Torebka w kolorze brudnego różu wpadającego w beż. Nauczona tym, że jeżeli w sklepie są tylko 3 egzemplarze, nie należy zostawiać sobie zakupu na kiedy indziej, ponieważ następnego dnia JUŻ jej nie będzie. Tak więc nie zastanawiałam się długo i wzięłam

wtorek, 6 lipca 2010

Must have!

Czy zastanawiałyście się kiedyś nad rzeczami, które sprawiają że czujecie się kobieco?! Czy wyobrażacie sobie życie bez szpilek albo czerwonego lakieru?! Jestem ciekawa, co wybrałybyście jako 5 rzeczy (MUST HAVE) w damskiej szafie, torebce, kosmetyczce itd. Ja wybrałam:


1. Czerwony lakier do paznokci.




Uważam, że nie ma nic bardziej kobiecego i sexownego niż czerwone paznokcie. Pasują do wszystkiego i bardzo podobają się mężczyznom. Ja używam czerwonego lakieru z L'oreal.


2. Czarny eye-liner / czarna kredka.





Ładna kreska potrafi zastąpić cały makijaż i dodać uroku. Dodaję głębię spojrzeniu i mi samej... poprawia humor :) Ja używam eyelinera w żelu z MAC i pędzelka z Inglota.



3. Czarne szpilki.



Wydłużają nogi i przyciągają facetów jak magnes - z jednym tylko zastrzeżeniem - trzeba umieć w nich chodzić!


4. Mała (niekoniecznie) czarna sukienka.




Dobrze skrojona, podkreślająca nasze atuty, a ukrywająca niedoskonałości figury. Wygodna i sprawiająca, że czujemy się wyjątkowo :) Piszę, że niekoniecznie czarna - bo sama mam czerwoną.


5. Duży, elegancki portfel.




Jestem maniaczką portfelową i uważam, że ładny portfel jest również wizytówką jego właścicielki. Ja mam granatowy z River Island.